Czy „czas utrapienia dla Jakuba” to nadal przyszłość?

 
Tłumaczenie artykułu Joela Richardsona Is “Jacob’s Trouble” still future?.
 
Jacob’s Trouble

W Jeremiasza 30 rozdziale, znajdujemy frazę, która określa to, co wielu rozumie, jako najgorszy czas cierpienia, jaki naród żydowski kiedykolwiek doświadczy, który ma mieć miejsce tuż przed powrotem Jezusa. W proroctwie Jeremiasza jest napisane:

A to są słowa, które wypowiedział Pan o Izraelu i o Judzie: Tak mówi Pan: Słyszeliśmy głos trwogi, strachu i niepokoju. Pytajcie i patrzcie! Czy mężczyzna może rodzić? Czemu więc widzę każdego mężczyznę z rękami na biodrach jak u rodzącej a oblicze wszystkich zbladło? Biada! Gdyż wielki to ów dzień, żaden do niego niepodobny. Jest to czas utrapienia dla Jakuba, jednak będzie z niego wybawiony. I stanie się w owym dniu – mówi Pan Zastępów: Złamię jarzmo na jego szyi i rozerwę jego więzy, i już go nie ujarzmią cudzoziemcy. I będą służyli Panu, swojemu Bogu, i Dawidowi, swojemu królowi, którego im wzbudzę. (wer. 4-9)

Parafrazując powyższy fragment, słowa anioła Gabriela, zapisane później w Księdze Daniela, odnoszą się do tego samego czasu niebywałego ucisku dla narodu żydowskiego, dziejącego się tuż przed zmartwychwstaniem umarłych:

W owym czasie powstanie Michał, wielki książę, który jest orędownikiem synów twojego ludu, a nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, aż do owego czasu. W owym to czasie wybawiony będzie twój lud, każdy, kto jest wpisany do księgi żywota. A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota wiecznego, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie. (Dan 12,1-2)

Jezus też później powraca do słów Gabriela w rozmowie z uczniami na Górze Oliwnej:

Wtedy, bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. (Mt 24:21)

Tak, więc Gabriel rozwija słowa wypowiedziane do Jeremiasza, a następnie Jezus rozwija słowa Gabriela. Jeżeli ten czas ucisku jest opisany jako najgorszy okres ucisku, jaki kiedykolwiek dotknie naród żydowski, i jeśli ma to mieć miejsce tuż przed zmartwychwstaniem umarłych, to czy to oznacza, że to, co czeka naród żydowski jest nawet gorsze niż Holokaust? Jeżeli tak właśnie będzie, to niezaprzeczalnie, jest to najbardziej znaczącym, zbliżającym się wyzwaniem dla Kościoła współcześnie. Nie da się niczego z tym porównać. Więc co my robimy odnośnie tego? I jak wypadniemy, gdy staniemy przed Królem Żydowskim, jako naszym Sędzią, jeśli nie postąpimy właściwie i nie przygotujemy się na to, o czym Pismo Święte mówi, że nadchodzi?

Ale też, dlatego, że taka katastrofa, którą rozważamy, jest rzeczywiście poza czyjąkolwiek zdolnością, aby ją w pełni pojąć, zrozumiałe jest to, że wielu próbowało twierdzić, że wersety cytowane powyżej, oraz wiele innych podobnych, odnoszą się do wydarzeń z 70 r. n.e., po upadku Jerozolimy i zniszczeniu żydowskiej Świątyni. Ten sposób interpretacji jest znany, jako preterystyczna metoda interpretacji.

Panuje przekonanie, że najgorszy okres cierpienia dla Izraela jest już poza nimi. Niedawno natknąłem się na poniższe komentarze, które pokazują, w jaki sposób niektórzy rozumieją poprzednie wersety:

Będzie ucisk na całym świecie przed powtórnym przyjściu Chrystusa, ale to nie jest tym, o czym Jezus mówił w rozmowie z uczniami na Górze Oliwnej. Czy naprawdę myślimy, że to, co miało wydarzyć się tysiące lat później, miało w tamtym czasie znaczenia dla niego (Jezusa)? To, co miało znaczenie, to ostrzec swoich uczniów przed tym, co miało się wydarzyć wkrótce i powiedzieć im, jak i kiedy, tego uniknąć. To nie było dla nas!!! I czy będzie przyszłe pokolenie Żydów, którym przyjdzie doświadczyć jeszcze większego ucisku? To nie jest możliwe. Jakie przestępstwo mogłoby przyszłe pokolenie Żydów popełnić, które byłoby w jakikolwiek sposób porównywalne do tego, czym była zdrada i ukrzyżowanie Mesjasza? Naród Izraela nie będzie nigdy cierpieć ponownie w ten sam sposób jak w dniach oblężenia przez wojska Tytusa.

Kolejny artykuł opublikowany kilka lat temu na stronie internetowej ICEJ (International Christian Embassy Jerusalem), organizacji, którą szczerze wspieram, został zatytułowany „The Worst I’ll Ever Do” (Najgorsze, Co Kiedykolwiek Uczynię). Zawarte są tam ​​bardzo podobne argumenty do tych, które podano powyżej.

Muszę przyznać, że te argumenty są głęboko przemawiające. Jednak nie jest to wezwanie do zaakceptowania bolesnej rzeczywistości i tego, o czym mówi Pismo Święte, ale są one bardziej w rodzaju humanistycznego współczucia, które stara się bronić ludzi, w tym samym czasie oskarżając Bogu za brak sprawiedliwości. Kierując się miłością do narodu żydowskiego, może to być bardzo kuszące, aby przyjąć ten pogląd i cieszyć się komfortem zaprzeczenia. Jest jednak jedno słowo, które całkowicie rozwiewa i demontuje całą tą argumentację: słowem tym jest Shoah, lub w języku angielskim, Holokaust. Niezależnie od tego, jak bardzo tragiczne były wydarzenia z 70 r. n.e. bledną one w porównaniu do Holokaustu.

Rażąca rzeczywistość Holocaustu, od której dzieli nas tylko 60 lat, pozostaje być najistotniejszą rzeczywistością, wobec której Kościół absolutnie zawiódł, aby zmierzyć się z tym czy to teologicznie lub praktycznie, w taki sposób, który chociaż zacząłby spełniać to, czego to wymagało.

Rozważając ten artykuł (ze strony internetowej ICEJ) lub preterystyczną interpretację rozmowy na Górze Oliwnej, mogłoby się wydawać, że Holokaust nigdy nie miał miejsca. Ale szybko nadchodzą dni, gdy podobne zaprzeczenie nie będzie już opcją. Kochani czas, aby się przebudzić jest teraz.

 

Tłum. Natan P.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *