Otrzymanie etykiety „legalistów”, nadawanej przez niektórych, zdaje się być przeznaczeniem wszystkich tych, którzy prowadzą życie zgodne z Torą. Jeśli nie nazbyt często, to przynajmniej od czasu do czasu słyszymy ostrzeżenia (czasami ze strony bardzo szczerych oraz kochanych braci i sióstr w Panu), że nasze spojrzenie na Torę jest albo legalistyczne albo właśnie prowadzi do takiego. Chociaż takie ostrzeżenia mogą wydawać się początkowo dość kłopotliwe, to jednak powinniśmy tego wysłuchać i brać je pod rozwagę.
Ale jeśli mamy poważnie brać te ostrzeżenia (a na pewno tak powinniśmy), które dostajemy na temat legalizmu, to przede wszystkim powinniśmy zrozumieć, co ten termin oznacza, i właśnie tu tkwi problem.
Jest to pierwszoplanowy problem, ponieważ wydaje się oczywistym, że osoby, używają tego terminu na różny sposób. A po drugie, samo określenie „legalizmu” jest trudne, ponieważ brakuje biblijnego terminu, który by mu odpowiadał.
Krótko oraz zwięźle autor przedstawia swoje stanowisko związane z legalizmem, i tym określeniem „legalizmu”, o którym inni myślą, że właśnie jest legalizmem.
Zapraszam do lektury: