Rozważania na temat Parszy nr 17 w cyklu 3 letnim – Tim Hegg

Genesis 20:1-18; Księga Izajasza 61:1-10; List św. Pawła do Galacjan 3:15-29
 
Torah Resource
 
Kiedy czytamy tę parszę, to uderza nas jej podobna myśl. Brzmi to jak odtwarzanie zdarzeń, które miały miejsce w rozdziale 13. z zaledwie kilkoma zmianami w obsadzie. Wtedy, gdy Abram udał się do Egiptu w poszukiwaniu pożywienia, obawiał się, że faraon spojrzy na Saraj, jego piękną żonę i zabierze ją do swojego haremu. Aby uchronić własną skórę, wymyślił podstęp, że Saraj jest jego siostrą. Stało się to tuż po tym, jak Bóg dał mu Boską obietnicę przymierza, która obejmowała zarówno błogosławieństwo, jak i ochronę. Tutaj Abram jest już Abrahamem, a Saraj jest Sarą. Imiona zostały zmienione jako rezultat nieprzerwanej Bożej wierności, aby pokazać Jego wierność przymierzu. Jednak nawet po wyraźnym potwierdzeniu Abrahamowi obietnic przymierza, w tym oczywiście konkretnej obietnicy, że Bóg da syna za sprawą nadprzyrodzonych metod (przezwyciężając fizyczną niemożność Sary do poczęcia, która już dawno przekroczyła wiek rozrodczy), Abraham nie jest skłonny tak łatwo zaufać słowu Boga. On nawet naraża na niebezpieczeństwo obietnicę potomka (przynajmniej z ludzkiego punktu widzenia), ponieważ dobrowolnie oddaje Sarę Abimelechowi! Wybrany partner przymierza jest słaby w swojej wierze (niezależnie od tego, co mówi List św. Pawła do Rzymian 4:19) – stara się znaleźć własne rozwiązanie kwestii instynktu samozachowawczego, zamiast wyraźnie zaufać Bożemu słowu.

Tutaj przejawia się słabość ludzkiej duszy. W tym momencie narracji, nie ma wątpliwości, że Bóg zamierzył błogosławić Abrahama i Sarę, a Jego przymierze jest dla nich całkowitym zabezpieczeniem. Nie można również kwestionować posłuszeństwa Abrahama, ponieważ chodził on w relacji przymierza z Bogiem. Czyż tekst nie mówi nam dobitnie, że Abraham uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość (Genesis 15:6)? A jednak w tym fragmencie wydaje się być pokazana chwila słabości w wierze oraz w wierności Abrahama. Jak on mógł powrócić do wiary typu “ona jest moją siostrą”? Czyż nie był świadom iż przyjął niesamowitą obietnicę daną mu przez Boga, że będzie zarówno błogosławiony, jak i chroniony? Tak, przyjął i uwierzył, a jego wiara była prawdziwa. Ale był też człowiekiem i w tej oto perykopie pokazał swoją słabość. To nie nasza wierność gromadzi Bożą łaskę, to Boża łaska utrzymuje naszą wierność. To jest prawdziwe przesłanie tej parszy.

Abraham wyruszył z regionu Mamre-Hebron do Geraru, co znajdowało się około 24 km na północny wschód od Beer-Szeby. Tekst mówi nam, że “przebywał” w Gerarze. Być może myślał, że Boża odpłata na mieszkańcach Sodomy i Gomory rozszerzy się na jego obecne miejsce zamieszkania i tak na wszelki wypadek udał się na południe. Wkroczył na terytoria Filistynów rządzonych przez Abimelecha (jego imię oznacza “mój ojciec jest królem”), i w związku z tym był ger, co oznacza, że nie korzystał z przywilejów obywatelskich na tym politycznym obszarze. Z ludzkiego punktu widzenia był bezbronny i bez ochrony.

*  *  *

Nikt nie może być pewien, jakie dokładnie czytania z proroków towarzyszyły różnym parszom Tory w pierwszowiecznej synagodze, chociaż tam, gdzie używano jednolitego harmonogramu czytań, to najbardziej prawdopodobne wydaje się, że był to cykl trzyletni – właśnie taki jak ten nasz.

Większość badaczy zgadza się, że cykl jednoroczny został przyjęty w okresie po zniszczeniu Świątyni.

Piękna parsza z jakże wciąż aktualnym przesłaniem do naszego życia …

 

Zapraszam do lektury:

Tim Hegg – Rozwazania na temat Parszy nr 17 w cyklu 3 letnim

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *