Genesis 41:38-42:17; Księga Izajasza 11:2-9; Ewangelia św. Łukasza 9:46-48
Ścieżka życia Józefa, poruszana, przesuwana i kierowana przez miłosierną dłoń Wszechmogącego, wyprowadziła go z więzienia wprost do pałacu faraona. Obdarzony mądrością Bożą, Józef podał Boski wykład snu faraona i dlatego zyskał przychylność króla Egiptu. Faraon rozpoznał, że Józef „ma ducha Bożego” i dlatego powołał go do nadzorowania zbiórki żywności w ramach przygotowań do zbliżającej się klęski głodu. Czyniąc to, przekazał Józefowi swój królewski pierścień, przedmiot używany do pieczętowania królewskich edyktów, wraz z królewskimi szatami oraz złotym łańcuchem i tym samym, nadał Józefowi najwyższą władzę w swoim królestwie. Tytuł: „Właściciel Królewskiej Pieczęci”, jest dobrze potwierdzony w egipskich archiwach.
Oficjalna uroczystość, podczas której Józef paradował przez królewskie miasto, potwierdziła jego nominację wobec całego ludu. Co ciekawe, zawołanie, które poprzedzało wjazd jego rydwanu brzmiało: „Kłaniajcie się” lub „Na kolana”.
Niezależnie od dokładnej etymologii tego słowa, jest ono użyte tutaj, aby pokazać intronizację Józefa. Jest on regentem faraona i dlatego został mu przyznany szczebel królewski. Oto więzień, stał się „królem”.
Rozważmy opcje, które spoczywały przed Józefem: miał moc i władzę jako następny po faraonie, i tym samym, miał też dostęp do całego bogactwa Egiptu. Jednak staje się jasne, że Józef nauczył się pokładać zaufanie w Bogu, czy to będąc w ubóstwie i więzieniu, czy też hojnie obdarowany bogactwem i władzą. Pod pewnymi względami, obie te skrajności „oferują” pewne pokusy do grzechu. Prawdziwe kochanie Boga pośród bogactwa jest trudne – może nawet najtrudniejsze.
Czyż to nie Sam Jeszua ogłosił, że ciężko było wejść do Królestwa bogatemu człowiekowi?
I znów, piękna kontynuacja z nauczania Słowa Bożego, z bardzo głębokim przesłaniem dla nas.
Zapraszam do lektury:
Tim Hegg – Rozwazania na temat Parszy nr 39 w cyklu 3 letnim